Obejrzeliśmy film "Czerwona Maki" w reż. Łukaszewicza, aby lepiej móc sobie wyobrazić to, co było udziałem wielu ludzi 80 lat temu. Wizyta w kinie i historia tak pokazana przerażała realizmem wojny, bo przecież wojna to krew, ranni i śmierć. Wytchnieniem był fikcyjny wątek romansowy i wyśmienite kreacje aktorskie.
Zdając sobie sprawę, że film pokazuje prawdziwe wydarzenia, odwiedziliśmy na Cmentarzu w Grębałowie Osobę, która 80 lat temu była pod Monte Cassino...pochyliliśmy się nad grobem prof. Wojciecha Narębskiego - wtedy kierowcy ciężarówki i towarzysza misia Wojtka.